Niech mi ktoś powie, że facet nie urodzi dziecka
Na ostatnich zajęciach z technik prowadzenia porodu ćwiczyliśmy trudne zagadnienia związane z dystocją barkową.. To taka sytuacja położnicza, gdzie płód zahacza się barkiem o łuk łonowy matki i nie może się wydostać. Pomoc położnicza polega na wykonaniu różnego typu manewrów m.in. McRobertsa-Gonika, Rubina, Woodsa czy ucisku nadłonowego.
Ktoś musiał wystąpić w roli rodzącej i nie wiem dlaczego to byłem ja. Ale byłem. Usadowiłem się więc na fotelu ginekologicznym (zawsze na tymże widzę kobietę przecież), położyłem na sobie fantoma i… rodziłem! Wraz z tymi komplikacjami rodziłem, a dzielne Koleżanki pod kierunkiem Prowadzącej zajęcia, ćwiczyły wszelkie manewry, wykręcając mi nogi, grzebiąc w jamie brzusznej i kroczu fantoma oraz obracając płod.
Kto mi teraz powie, że nie wiem jak to jest urodzić, bo facetem jestem? Na załączonych obrazkach jest dowód, że wiem i to z jakim zaangażowaniem.😀😅🤣